Aktualności

Być wiernym swoim marzeniom!

Każdy chyba z nas zna słowa piosenki Majki Jeżowskiej ‘MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ’ , które skierowane są do wszystkich mających marzenia. Zasada jest jedna: trzeba mocno w nie wierzyć. I tak było z moim marzeniem. Fascynacja samolotami zrodziła się w momencie gdy zamieszkałam w Krakowie, i za każdym razem na sam dźwięk nadlatującego samolotu szukałam go na niebie. A zaraz po tym na mojej twarzy pojawiał się uśmiech jak u dziecka co dziwiło moich znajomych. Z czasem sami, jak widzieli samolot, mówili: ‘Patrz Karola samolot!!!’. Na każdym kroku starałam się mieć styczność z samolotami, jednak dla biednej studentki z Krakowa było to bardzo trudne. Moi przyjaciele, widząc moją fascynację statkami powietrznymi sprawiali mi przyjemność prezentami w postaci samolotów. Raz na 21 urodziny, mój znajomy podarował mi złożony samolot, który miał na skrzydłach napis ‘SupersonLot’ (Superson od nazwiska). Później to już były wycieczki na lotnisko, pokazy lotnicze w Radomiu (Airshow) i pierwszy lot rejsowy. Jednak nigdy w życiu nie miałam okazji usiąść za sterami samolotu, a co dopiero sterować nim, co było moim skrytym marzeniem. Pisze „było moim marzeniem”, ponieważ 11 września br. w końcu się spełniło!!!:) A wszystko to zawdzięczam szczęśliwemu zbiegu okoliczności, gdy zobaczyłam ofertę na GROUPONie pod nazwą „Podniebne warsztaty lotnicze”, to był moment kiedy zdecydowałam się i pomyślałam sobie „spełnię swoje marzenie”. A przyznam, że jak słyszałam tekst „marzenia się spełniają, tylko trzeba w nie mocno wierzyć”, to sobie myślałam :AKURAT!

Ale właśnie tak było, wykupiłam kupon, pochwaliłam się wszystkim znajomym, moja przyjaciółka (Ewelina, wszyscy ją znacie z ciekawych artykułów) powiedziała, że ze mną pojedzie do Mielca, bo tam odbywały się warsztaty i sama wykupiła kupon by razem ze mną cieszyć się tymi chwilami . Ku mojemu zdziwieniu im bliżej lotu, tym bardziej się bałam. W dniu warsztatów nie byłam do końca pewna czy się zdecyduje, a właśnie to było moim marzeniem.

 Ale była przy mnie moja Ewelka i ludzie których tam poznałyśmy, cały czas mi dopingowali. Lot odbył się samolotem PIPER SP AIM, aby móc nim latać koniczna jest licencja turystyczna, która kosztuje 22 tysiące złotych. Takim samolotem mogą latać cztery osoby, dwie z przodu i dwie z tyłu, dobrze by było gdyby chociaż jedna osoba miała tą licencje Pan pilot zaproponował nam mini akrobacje lotnicze, jednak do samego końca nie mogłam się zdecydować. Jak się okazało nie było tak strasznie, a później jak już przejęłam ster sama takie zrobiłam. Lot trwał 17 minut, podczas którego zwiedziliśmy okolice Mielca, a dzięki urokowi Eweliny, łatwo było przekonać piloty aby udać się nad Baranów Sandomierski, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć Zamek z XVI wieku, a w oddali Tarnobrzeg oraz Zalew Machowski. Z uwagi na piękną i słoneczną pogodę w samolocie było bardzo gorąco. W samolocie panował straszny hałas, dlatego każdy z nas miał słuchawki. Po zakończeniu lotu Ewelka dochodziła do siebie, a ja cały czas byłam w chmurach.

Moje marzenie się spełniło, ale nie na tym koniec, ponieważ teraz zaczynam studia dzięki którym będę cały czas blisko samolotów. Zachęcam wszystkich do realizacji swoich marzeń i opisania ich na Kuracjuszu!

Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!

Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!

Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!
Być wiernym swoim marzeniom!