Aktualności

Sanatorium Wital w Gołdapi | Kuracjusz24.pl

okiem kuracjusza
Zanim napisz kilka słów 0 tym ośrodku nadmienię, że pobyt w nim uważam za bardzo udany. Postaram się ukazać wszystko to co, moim zdaniem,  jest istotne dla wybierających się do niego…

 Ośrodek jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych.

 Forum Kuracjuszy Wital

Sanatorium Uzdrowiskowe „Wital”

jest świetnie zorganizowane, świadome zagrożeń jakie niesie ze sobą tak spora ilość podopiecznych. Stąd niemała liczba zakazów i obowiązków (np. już o 22 obowiązkowe oczekiwanie w łóżku na wizytę pielęgniarki lub lekarza), które na początku mogą zniechęcić tych, którzy do tej pory prowadzili inny tryb życia, utrzymywali odmienny dobowy rytm i dotąd nigd y nie znaleźli się w roli kuracjusza. Przeraża to zwłaszcza po uświadomieniu sobie, że pobyt w ośrodku trwa prawie miesiąc.

Jak dojechać do ośrodka

 Recepcja:
Już przy okienku recepcji widać tzw. roszczeniowych pacjentów, chcących walczyć o swoje prawa nim jeszcze zajdzie taka potrzeba, ot tak profilaktycznie icon_smile-1742395
Recepcja jest czynna niemal przez cały czas i można w niej liczyć na co najmniej jedną Panią recepcjonistkę, chętną do udzielenia wszelkich dostępnych informacji potrzebnych w czasie pobytu. Często s ię zdarza że, dyżurują dwie, zwłaszcza w dniach kiedy pojawia się na pokładzie nowa grupa kuracjuszy. Dopiero późnym wieczorem, okienko recepcji przygasa i zaczyna w nim królować portier.

 Wizyta u lekarza:  
Warto przy tej obowiązkowej okazji być przygotowanym i mówić szczerze o tym co nam dolega, bo ma to wpływ na zabiegi jakie nam zostaną zlecone. No tak, będziemy się starać być bardzo chorzy, próbować udowadniać, że i tak nic z naszego leczenia nie będzie, zwłaszcza kiedy przysłał nas tu ZUS, by po tym pobycie nie przyznać świadczeń i odesłać do pracy. Na niewiele się zda udawanie, ponieważ w wypisie będą zawarte wyniki wszystkich przeprowadzanych w czasie pobytu badań, jak EKG wysiłkowe (w przypadku sercowców), a taki wynik jest niepodważalny.

… jeszcze trochę formalności nas czeka na początku pobytu. Po wizycie u lekarza, który zleca zabiegi, trafimy do okienka gdzie nam je zaplanują. Kolejny krok to zwiedzanie dość potężnego budynku, w którym na początku łatwo  się pogubić…

Hi, teraz już będziemy niemalże stale mieć przy sobie zielone prześcieradło, z którym chodzi się na wszystkie zabiegi, no i kartę zabiegów, by kolekcjonować pieczątki, których musimy nazbierać komplet…

Część hotelowa jest bardzo sympatyczna, czysta, pokoje jedno, dwu i trzy osobowe, łazienka z prysznicem, telewizor… Jeśli ktoś ma szczęście, to tak jak ja, trafi na sympatycznego współlokatora, co jest ważne, bo z taką osobą spędza się sporo czasu i fajnie jest mieć wspólne tematy do rozmowy… Panie w recepcji, starają się dobierać kuracjuszy do wspólnych pokoi, ale często podobny wiek nie wystarczy…

Posiłki:
Jada się na dwie tury, bo ludzi sporo. Posiłki są naprawdę smaczne i jak dla mnie wystarczające.

 Zabiegi:   j eśli przyjdzie się na wcześniej umówioną godzinę, to wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym. Personel miły i sympatyczny. Po kilku dniach pobytu zapewne zaprzyjaźnimy się z nim i na koniec pobytu ciężko się będzie żegn ać. Ośrodek Wital ma odpowiedni sprzęt do zlecanych tam zabiegów i przyznam, że w czasie pobytu nie spotkałem się z kimś, kto na jakość zabiegów narz ekał. Personel wie co robi, wszyscy mają odpowiednie kwalifikacje…

Kawiarnia:
Miła obsługa, dobra kawa no i wieczorki, które odbywają się w niej codziennie. Jak komuś tylko zdrowie pozwala to może tam zdrowo potańczyć. Ceniłem sobie bardzo miejsce między ka wiarnią a basenem. Sympatyczny stolik, przy którym, z moim współlokatorem, pijaliśmy poranną kawę w ilości sztuk dwie. To miejsce, gdzie moje na co dzień niskie ciśnienie, potrafiło spadać do 75/55, więc bez kawy nie da łbym rady funkcjonować…

Telefony:
UWAGA, najczęściej łapią rosyjskie stacje, gdzie za minutę połączenia można zapłacić i 7zł, warto więc odpowiednio skonfigurować telefon, by nie narazić się na koszty. Na pewno pomogą w tym jak nie kuracjusze którzy już są w Wital jakiś czas, to Panie w recepcji lub KO. Kiedy wychodzi się z posiłku, wszyscy wylegają na zewnątrz, hi… i szukają miejsc, gdzie jest zasięg by dodzwonić się do bliskich, fajnie to wygląda.

Biblioteka:
To miejsce kontaktu z KO. Można tam również wykupić jakąś wycieczkę, wypożyczyć książkę czy jakiś zabijacz czasu jak szachy, czy rakietki do kometki.

Kawiarenka internetowa:
Przed biblioteką jest kilka bardzo sympatycznych stolików, gdzie zasiadają „laptopowcy” by wpiąć się w Internet, często skuteczniejszy sposób kontaktu z domem niż telefon. To miejsce wspominam z wielkim sentymentem, bo właśnie tam poznałem sporo fajnych ludzi, z którymi kontakt mam po dziś dzień. To tam prowadziliśmy ciekawe rozmowy, słuchaliśmy muzyki, no i popijaliśmy winko, po jednej lampeczce, jak to mówił mój dobry kolega, „przepisane na receptę” J Jednym słowem, jedni tańcowali na dole, inni piętro wyżej oddawali się innym rozkoszom.

Czas podsumować:
Sanatorium „WITAL” usytuowane jest na pięknym terenie, ciekawym historycznie i co mnie osobiście bardzo odpowiadało, na teren dzikim, pozbawionym komercji jak np. Kołobrzeg, gdzie na każdym kroku szerzy się komercja. Tu można się wyciszyć, niemal każda pora roku daje jakieś nowe atrakcje. Przez czas pobytu, można zapomnieć o wyścigu szczurów jaki fundują nam obecne czasy, wszystko podają nam pod nos, przez prawie miesiąc można się tu poczuć wyjątkowo, trzeba tylko umieć z tego korzystać.

P.S….W innych artykułach na tej stronie, kuracjusze opisują formy w jakich spędzali czas, miejsca godne zwiedzenia. Liczę na to, że z czasem pojawią się podobne informacje o innych ośrodkach sanatoryjnych, zapraszam do przeglądania i uczestniczenia w forum.

Troszkę historii terenów na których znajduje się ośrodek:

  • 1570 roku założono miasto Gołdap,

  • 1775 (zima) Immanuele Kant, jeden z najwybitniejszych filozofów w dziejach ludzkości, tylko raz w życiu opuścił swój rodzinny Królewiec. Pojechał do Gołdapi,
  • 1890 roku do 1893 co roku polował w Puszczy cesarz niemiecki Wilhelm II,

  • 1933 roku polowania w Puszczy Rominckiej rozpoczął premier Prus Herman Göringl,

  • 1938 roku Puszczę przekształcono w państwowy rewir łowiecki. W tym okresie liczebność i jakość rominckich jeleni osiągnęły najwyższy poziom (około 1500 sztuk), a ustrzelony byk Matador miał poroże rekordowe w skali światowej. W puszczy prowadzono prace nad odtworzeniem populacji tura,

  • 1939 na terenie miejskiego parku i sanatorium położonych w lesie na peryferiach Gołdapi utworzono ośrodek badawczy Luftwaffe,

  • 1940 roku w dworze Jagerhoff w Romintach spotkał się Reichsführer SS Heinrich Himmler oraz szef NKWD Ławrentij Beria. Przedmiotem tajnych rozmów była współpraca Gestapo z NKWD w eksterminacji społeczeństwa polskiego i zwalczaniu polskiego ruchu oporu,

  • 1943 przeniesiono tu kwaterę dowództwa Luftwaffe z Puszczy Piskiej,

  • 1982 Ośrodek Odosobnienia dla kobiet w Gołdapi, od 9 stycznia do 24 lipca 1982r. Internowano w nim blisko 400 kobiet, najwięcej, bo aż 116 z terenu Dolnego Śląska,

  • 2000 Gołdap uzyskał status uzdrowiska.