Aktualności

Pieszo na Jaworzynę | Kuracjusz24.pl

Wędrówkę swoją rozpoczęłam od Jaworzyny, gdzie zostawiłam samochód na parkingu. Potem zezłam w dój drogi Czarny Potok – Jaworzyna w kierunku Krynicy. Doszłam do czerwonego szlaku, którym chciałam wyjśc na Jaworzynę. Już na samym początku zbłądziłam (hi). Nie wiedząc jeszcze o tym przysiadłam przy parku Linowym napić się czegoś. Tam pani mnie poinformowała, żebym zawróciła. Nie ma tego złego… wiem, że jest taki park dla dzieciaków icon_smile-9404688 Podchodząc w górę szłam wraz ze Ścieżką Przyrodniczą. Po drodze mijałam tablice informacyjne o roślinności, zwierzętach (z nich wiem, że widziałam padalca zwyczajnego, który mi niestety umknął zanim pstryknęłam zdjęcie). Wędrówka drogą leśną i bukowym lasem była bardzo przyjemna. Po drodze podziwiałam, stojąc na polankach piekne widoki i skaczących sparachroniarzy. Szlak dalej prowadzi pod linkami kolejki gondolowej i tak doszłam do Diabelskiego Kamienia.
Jest to wymodelowana przez wodę, wiatr i słońce wychodnia piaskowcowa w kształcie grzyba, wznosząca się wśród starego lasu bukowego. Wedle legendy skałę tę niósł diabeł, żeby zatkać nią krynickie zdroje, ale nie zdążył przed świtem. Gdy zapiał pierwszy kogut, czart stracił moc i upuścił swój ładunek, który spadł właśnie tutaj. Warto wiedzieć, że jeszcze 50 lat temu Diabelski Kamień znajdował sie na odkrytej polanie. Tak szybko wraca las w miejsca, gdzie człowiek zaniechał działalności gospodarczej. Odeszłam tu na chwile ze szlaku znakowanego na niewielkie wzniesienie w grzbiecie zwane Prehyby (ok. 200m), skąd rozpościera się piekny widok na Beskid Niski z wyniosłą kopułą Busova i garbem Lackowej.

Doszlam do jaworzyny. Było pusto, sporadycznie jacyś ludzie. Może dlatego, że właśnie minęła godzina, o której przestaje chodzic kolejka gondolowa – spóźniłam się. Teraz poprostu musiałam zejść z góry na nogach. Jeżdżąc często tam na nartach marzyłam, aby zejść najdłuższą trasą narciarską nr 1 na piechotę i widzieć ją w szacie letniej a nie zimowej. Tak więc zrobiłam zbaczając tylko do schroniska na zimne piwko i szarlotkę. Ku mojemu zdziwieniu dopiero dziś odkryłam nartostradę. Będąc tyle razy na nartach nigdzie nie zauważyłam żadnej wzmianki i nartostradzie, która ma 4 000 metrów długości. Już nie moge sie doczekać zimy icon_smile-9404688

Cała moja wędrówka spokojnym krokiem zajęła mi 4,5h. Doszłam na dół do parkingu, gdzie zostawiłam samochód. Polecam taką traskę.